Bezbramkowy remis z Juventusem
Napastnik Milanu, Ante Rebić, wypowiedział się następująco dla chorwackiego Dalmatinski Portal: "Nareszcie dostałem szansę regularnej gry i pokazania swoich możliwości. Teraz wreszcie wszystko jest w porządku. Gra we Włoszech nigdy nie była dla mnie trudniejsza niż w Niemczech, ale po prostu nie miałem właściwej okazji. Kiedy mi ją dawano, to w większości przypadków z niej korzystałem. Ibra? Kilka dni temu moja siostra wysła mi wycinek z gazety z 2012 roku, gdzie powiedziałem, że Zlatan to mój ulubiony piłkarz. Gra z nim to prawdziwa przyjemność, podglądanie jego jakości i doświadczenia. Bardzo nam pomaga. Boban? Po każdym meczu schodzi do szatni, aby nas wesprzeć, a czasami także podczas treningów".
Albo robimy projekt i czekamy cierpliwie na efekty albo oczekujemy czegoś na już.
Zresztą, niezależnie od tego co kto myśli o Piolim, to czy ktokolwiek jest szczęśliwy z powodu 8 miejsca w tabeli i ujemnego bilansu po 2/3 sezonu? No właśnie. Nie robiłoby to specjalnie różnicy gdyby to było np. 12 miejsce, ale w międzyczasie przechodzimy przez wszystkie kroki, zamiast próbować przeskakiwać kilka stopni na raz. Kto wie, może jakiś nasz "styl" by się w końcu wykrystalizował, schematy zaskoczyły i byśmy się cieszyli z czegoś więcej niż mitycznych 45 minut w derbach?
Gasperini w Interze został wywalony szybciej niż przyszedł, a w Atalancie? Przerżnął początek sezonu, ale tam nikt nie pomyślał by nagle zmieniać plany. Zaufali swoim wyborom.
Interiści pewnie wtedy myśleli to co teraz Milaniści o Giampaolo.
A co będzie jak Giampaolo za kilka lat zacznie być doceniany za dobrą pracę i stopniowe wprowadzanie Sassuolo czy Bologny do czołówki? Nie jest to wcale wykluczone.
Nie jest też wykluczone, że nie poprowadzi już nigdy żadnego poważnego zespołu.
Zawsze twierdziłem, że trenerzy AC Milan są najmniej winni temu co się dzieje w klubie. Nieważne czy się nadają, czy są słabi i czy tu w ogóle pasują.
Prędzej skończy niczym Montella.Zresztą zupełnie nie rozumiem jak można porównywać przypadek regularnie robiącego postępy od czasów Genoi i nieustannie pracującego nad głowami zawodników Gasperiniego z gościem podchodzącym pod stereotypowego, ''skamieniałego'' profesora, którego większość kariery to pasmo mniejszych lub większych porażek?
"Tymczasem prawda jest taka, iż z prawie każdym trenerem ten zespół ruszyłby do przodu"
Po co w takim razie było zatrudniać Carlo, wystarczyło zakontraktować jakiegoś losowego trenera, bo przecież zespół ma potencjał i będzie prowadził się sam. Równie dobrze mogli zostawić poprzednika i dać mu czas, przecież to było PEWNE, że odbiją się od dna.
Mówmy co chcemy, ale jednak Ancelotti ugrał z Neapolem wicemistrzostwo gdzie od dawna wiadomym było, że ten klub to bomba z opóźnionym zapłonem. Jej wybuch to żadna niespodzianka, a ten kto obwinia o to Carletto jest zwyczajnie naiwny.
Neapol potencjałem w niczym nie ustępuje Evertonowi, a nawet go przebija, też powinno być pewne, że odbiją się w tabeli, a jak do tej pory w ostatnich 9 spotkaniach zanotowali więcej porażek niż w 15, przed zatrudnieniem nowego trenera.
Uprzedzając komentarze zwolenników Gattuso - nie piszcie tylko, że efekt "bałaganu" poprzednika.
Pisałem o prawie każdym trenerze, nie ''trenerach'' czyli różnych wynalazkach lub gościach z dziwacznym podejściem do pracy.No przepraszam bardzo, ale w momencie gdy wydajesz na transfery ponad 200 mln. i masz w kadrze Pickforda, Digne, Richarlissona, Gomesa, Walcotta, Schneiderlina oraz paru innych zawodników z niemałym doświadczeniem na najwyższym poziomie każdy wynik poniżej pierwszej 10 musi być dramatem.A przypadek Napoli?Tak jak pisałem wcześniej-dopóki Ancelotti korzystał ze spuścizny Sarriego było wszystko ok, od momentu kiedy zaczęła się przebudowa drużyny nastąpił spory zjazd w dół, co tylko potwierdza trend z ostatnich lat odnośnie tego managera(bo trenerką jego aktualny sposób pracy z zawodnikami ciężko nazwać).
Przed meczem z Udinese 6 razy grał dłużej niż 25 minut. Ciężko byłoby znaleźć jakieś dobre zagranie, po którym można stwierdził że wykorzystał szansę :D
był taki co zaczął, a jak skończył wiemy.. jak on się nazywał? hmm, wtorek? czwartek?.. jakoś tak xd
i jeszcze w ramach prewencji, gdyż zdarzało się, że życzono mi śmierci z powodu moich komentarzy xd
(powyższa wypowiedź zawiera dozę uszczypliwości z nutką szydery, wszyscy urażeni lub rozsierdzeni proszeni są o zachowanie dystansu, bądź skonsultowanie się z lekarzem lub farmaceutą)